Jeśli chodzi o temat represji, to mogą nas spotkać dwa rodzaje kłopotów: pierwszy ze strony Państwa Polskiego, drugi ze strony bukmacherów. Jakiś czas temu przetoczyła się przez Polskę dyskusja na temat hazardu (sprawa "automatów") i jak wszyscy pamiętamy "powiało grozą". Nie jestem prawnikiem i nie potrafię objaśnić tej kwestii kompleksowo. Podejrzewam zresztą, że materia ta jest na tyle zawiła, że nie doczeka się ona szybko jednoznaczności. Fakty jednak są takie, że "Bet-at-home" i "Betclick" wylecieli z reklam Wisły i Lecha i, że zgodnie z polskimi przepisami, gra przez internet jest nielegalna. O grze w bukach naziemnych nie będę wspominał, bo nie istnieje możliwość, by na dłuższą metę u nich zarabiać. Zatem w obecnym wpisie chodzi mi o represje ze strony BUKA.
Nie każdy bukmacher "kocha" tych, którzy wygrywają. Każdy z nas najpewniej zakosztował już limitów na jednym, czy drugim koncie. Może są i tacy, którym zamknięto konto. Bolesna prawda jest taka, że bukmacherzy mają długie regulaminy, których nikt nie czyta, a kto wie, może tu i ówdzie jest kruczek, który może się skończyć zamknięciem konta. Naszym celem jest więc "utrzymanie przy życiu" naszych ważnych kont najdłużej ile się da.
Najpierw garść informacji o poszczególnych bukach (opieram się na danych z angielskiej strony):
Nie każdy bukmacher "kocha" tych, którzy wygrywają. Każdy z nas najpewniej zakosztował już limitów na jednym, czy drugim koncie. Może są i tacy, którym zamknięto konto. Bolesna prawda jest taka, że bukmacherzy mają długie regulaminy, których nikt nie czyta, a kto wie, może tu i ówdzie jest kruczek, który może się skończyć zamknięciem konta. Naszym celem jest więc "utrzymanie przy życiu" naszych ważnych kont najdłużej ile się da.
Najpierw garść informacji o poszczególnych bukach (opieram się na danych z angielskiej strony):
Bukmacherzy szybko wprowadzający restrykcje:
Sportingbet, Boylesport, Betfred, Will Hill, 888Sports, Expekt, Jetbull
Bukmacherzy średniorestrykcyjni:
Bet365, Blue Sq, Sky Bet, Bwin, Nordicbet
Bukmacherzy małorestrykcyjni:
Unibet, Betsson, Ladbrokes, VC bet
Bukmacherzy bezpieczni:
Canbet, Pinnacle, Centrebet, 188bet, Bodog
Być może niektórzy z Was mają doświadczenia niepokrywające się z tą listą, niemniej jednak na pewno jest ona przydatna. Mnie osobiście spotkały limity na Bet365, Ladbrokes, o Intewetten nie wspomnę - tu wszyscy mają limit 40zł po kilku typach. Rozśmiesza mnie również Betsafe, który zatwierdza ręcznie każdy typ większy niż powiedzmy 5,20 Euro. Boylesport też wprowadził mi limity (mimo że wiele tam nie wygrałem). Expekt limitów mi nie wprowadza, bo przegrałem tam kupę kasy (pisałem o tym w "Subiektywnym przeglądzie bukmacherów").
Więc jak nie narazić się bukmacherowi?
1. Bukmacherzy nienawidzą surebetów.
Surebet "widać na kilometr". Stawki są kolosalne w stosunku do zwykłych typów, co więcej najczęściej wprowadzane z dokładnością do groszy (np. 826,17 zł). Jeśli zatem na jakimś koncie szczególnie nam zależy (np. są tam wysokie kursy, buk ten prowadzi dyscyplinę czy ligę, w której uzyskujemy dobre wyniki) nie grajmy tam surebetów. Poświęćmy te końcówki i zaokrąglajmy stawki. Zadowalajmy się mniejszą kwotą surebetu - np. zbuduj surebet na 600 złotych, nawet jeżeli mógłbyś zagrać za 1500 zł.
2. Nie przesadzajmy ze stawkami - rozpraszajmy duże stawki.
Jeżeli gramy za duże stawki stawiajmy u kilku buków za mniejsze pieniądze.
3. Zmieniajmy bukmacherów, u których gramy.
Nie grajmy ciągle u jednego. Niech nasza gra sprawia, że nie mamy żadnego planu, żadnej systematyczności. By spełnić ten warunek, wydaje mi się, że wystarczy mieć konta u kilkunastu buków.
4. Starajmy się grać w Betfair.
Tam oczywiście żadnych restrykcji nie ma. Choć Betfair reklamuje się jako "rewolucja" w bukmacherstwie, w rzeczywistości nie zawsze są tam najlepsze kursy. Szczególnie przy grze na underdogów płacony podatek od wygranej 5% znacznie zmniejsza kurs. Niemniej jednak warto wyrobić sobie nawyk sprawdzania kursów w Betfair.
5. Bukmacherzy Azjatyccy.
Uchodzą oni za nie wprowadzający restrykcji i zarazem pozwalający grać za duże stawki. Nie mam tu wielkiego doświadczenia, ale warto próbować.
6. Nie szalejmy przy wpłatach i wypłatach.
Wszystko co duże może zwrócić uwagę bukmachera na nasze konto. Jeśli uda nam się dużo wygrać, wypłacajmy stopniowo, w małych porcjach. Nie trzymajmy na koncie wielkich kwot, nie wpłacajmy jednorazowo przesadnie dużo. Pomijam to, czy w ogóle trzymanie na koncie buka dużych sum jest bezpieczne. Tu chodzi mi o to, by rozmiarem swych funduszy nie ściągnąć na siebie uwagi buka.
7. Używajmy różnych kanałów operacji na koncie.
Choć rada ta wydaje się martwa, sugeruje się by grać w różnorodny sposób (korzystam z artykułu pisanego przez Anglika dla Anglików). Chodzi tu o to, by grać nie tylko przez Internet, ale także przez telefon, stawiać przez komórkę.
8. Stawiajmy czasami "głupie" typy.
Postawmy "kilka groszy" na idiotyczną taśmę, wyrzućmy 5zł na jakąś grę losową. Chodzi o to, by bukmacher miał o nas jak najgorsze zdanie.
9. Nie ogrywajmy buka, na którym nam zależy.
Choć rada ta może wydawać się sprzeczna do rady 1 (o nie graniu surebetów) można w rozsądny sposób z surebetów korzystać. Jeśli u danego buka zbyt dobrze nam pójdzie można za pomocą surebeta (pamiętajmy: nie za wysokiego, na "okrągłych" stawkach) przerzucić część wygranej do innego buka, którego nie mamy w zbytnim poważaniu. Oczywiście wiadomo, że przerzucanie za pomocą surebetów czasem sprawia psikusy, ale cóż - warto próbować. Wypłacajmy zatem głównie od tych, na których nam nie zależy. Trzeba więc prowadzić zestawienie, jakie mamy wyniki u poszczególnych buków. Jeżeli któryś z nich dał nam dobrze zarobić postarajmy się "oddać" mu część pieniędzy.
Jak widać we wszystkich moich wpisach pojawia się myślenie kategoriami długofalowymi. Wiem, że przyjemnie jest szybko wygrać trochę pieniędzy i zaszaleć na imprezie, czy pójść na obiad z rodziną. Mi chodzi o coś innego: jak uczynić z bukmacherstwa stały, mniejszy lub większy zastrzyk gotówki dla mojego budżetu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz